|
|
| Autor | Wiadomość |
---|
Wallace Szemrany interes
Liczba postów : 37
Join date : 04/09/2016
| Temat: Shake Bar Sob Wrz 10, 2016 6:07 pm | |
| Chyba jedyny w Seagull Bay Shake bar, w którym serwowane są tylko i wyłącznie Shaky, robione na oczach zamawiającego. Można wybrać sobie dowolną kombinacje kilku smaków. Wszystko jest bardzo smaczne. Dla bardziej wybrednych są warianty Vege, czy fit (robione z warzyw). Dużo miejsca, miła obsługa i dobra lokalizacja po drodze na plażę. Niestety, tylko ceny mają dość wysokie. |
| | | Lex Psycholog kliniczny
Liczba postów : 28
Join date : 21/09/2016
Skąd : Limbo
| Temat: Re: Shake Bar Sro Wrz 21, 2016 8:54 pm | |
| Eugene wybredny nie był, niespecjalnie niskie ceny też go nie zrażały, a słodyczy rzadko kiedy sobie odmawiał, więc jego wizyta w Shake Barze nie mogła być dla nikogo szczególnym zaskoczeniem. Tym bardziej, że przecież mieszkał w pobliżu plaży, więc prędzej czy później i tak musiał zawędrować w tę miejscówkę. Srebrne włosy związał na karku, jak zwykle zresztą. Miał na sobie lekką atramentową koszulę, której rękawki podwinął niemal do łokci i dopasowane czarne spodnie ze skórzanymi wstawkami, co świadczyło o tym, że zdążył zajrzeć do apartamentu i wciągnąć na siebie jakieś bardziej luźne łaszki. Do tego dochodziły czarne trampki. Tak, w tym stroju wyglądał naprawdę poważnie. Oparł się niedbale o ladę i grzecznie - no bo przecież wypada się zachować, a przynajmniej wypada stwarzać pozory dobrego wychowania - czekał w kolejce, zastanawiając się w myślach nad smakiem. W końcu nadszedł moment wybrania wyżej wspomnianego. - Czekoladowy poproszę - mruknął, posyłając młodej kelnerce przyjemny uśmiech. Kiedy dziewczyna zaczęła się uwijać i tworzyć shake'a, Lex wygrzebał z torby portfel, z którego wyjął sumę za zamówienie i, wiadomo, napiwek. W końcu skąpcem nie był! Ha, bliżej było mu do rozrzutnego. Chociaż z drugiej strony ciężko mówić o rozrzutności, skoro mieszkał sam, zarabiał wcale nie mało i stać go było na różnorakie drobne przyjemności. Mógł - to korzystał. Ot. Podziękował za napój i zaszył się przy stoliku pod oknem. Samotność mu nie przeszkadzała. Może by tak było, gdyby cierpiał na brak towarzystwa, ale gdy już do tego dochodziło, to zawsze miał kogoś pod ręką. W ostateczności, w sytuacji naprawdę krytycznej, mógł złożyć wizytę Ivorowi i liczyć, że ta wywłoka choć raz nie będzie miała damskiego towarzystwa. Zresztą dodatkowe osoby i tak blondynowi nie przeszkadzały - nawet te paradujące po domu brata w samej bieliźnie, niezrażone jego paskudnym charakterem. Za oknem powoli się ściemniało. Znak, że niedługo będzie musiał wyjść, bo bar zostanie zamknięty. Nie przeszkadzało mu to zupełnie, zwijać i tak się zamierzał, bo przecież w planie dnia znajdowała się jeszcze plaża. |
| | | [MG] Kuma Mistrz Gry
Liczba postów : 7
Join date : 23/09/2016
| Temat: Re: Shake Bar Pią Wrz 23, 2016 10:27 pm | |
| Obsługa lokalu powoli zaczynała się zbierać. Kilka kelnerek przecierało stoliki, raptem jedna obsługiwała kilku nowych klientów, którzy zaraz po otrzymaniu napoju opuścili bar. Wszystko wyglądało "tak jak należy", dopóki nie wstąpiło tu trzech niepasujących do otoczenia jegomości. Mężczyźni różniący się raptem kolorem dresów i wzrostem. Wszyscy mieli dość ciemną cerę, przetłuszczone, czarne włosy, rzadki wąs pod napuchniętym nosem i ciemne, chytre oczka (cygany). - Przepraszamy, ale zaraz zamykamy. - W rzeczywistości, kobieta mogłaby ich obsłużyć, jednakże podejrzany wygląd mężczyzn odradzał z nimi jakikolwiek kontakt. Wtem ten co stał na środku - najniższy ubrany w czerwony dres, coś mruknął pod nosem i dał specyficzny sygnał po przez skinienie głowy. Wtedy Najwyższy z nich, ubrany w niebieski dres chwycił kobietę za rękę i siłą zaciągnął ją za ladę. - Dawaj pieniądze! - Głośno rozkazał i wyciągnął z kieszeni nóż, który trzymał kilka centymetrów od szyi kelnerki. W tym czasie pozostała dwójka, tzn "zielony" i "czerwony" zaczęli się rozglądać po lokalu. |
| | | Lex Psycholog kliniczny
Liczba postów : 28
Join date : 21/09/2016
Skąd : Limbo
| Temat: Re: Shake Bar Pią Wrz 23, 2016 11:17 pm | |
| Kto by pomyślał, że ten z pozoru spokojny dzień zakończy się w taki sposób? Lexowi nie brakowało wrażeń, ale, cholera, czegoś takiego z pewnością się nie spodziewał. Zamieszkał akurat w tej dzielnicy głównie z tego powodu, że mógł sobie na to pozwolić, no i miał słabość do morza. Współczynnik przestępczości niższy niż w centrum też odgrywał pewną rolę. Wypadało działać. Mógł być ignorantem, ale w takiej sprawie zareagować musiał - tak samo jak musiał się liczyć z ewentualnymi siniakami i... gorszymi scenariuszami. Napastników było trzech, nie wyglądali przy tym na wybitnie inteligentnych, jednak po okładce nie należało oceniać. Czy jego motto zawodowe nie brzmiało jakoś podobnie? To jest: można wpatrywać się długo w czyjąś twarz, lecz nigdy nie można było mieć pewności, co leży za nią. Lex pochylał się nad shake'iem. Siedział przy ścianie, więc postanowił dyskretnie sięgnąć po telefon prawą dłonią, którą to też odblokowałby go, wyciszył i wybrał prosty numer: 112. Rozważał przez chwilę wysłanie krótkiego esa do Ivora, ale tak będzie wiarygodniej - policja powinna usłyszeć, co się będzie w budynku działo, a namierzenie po sygnale również nie powinno stanowić dla nich większego problemu. Gdyby ten manewr się powiódł, Kavanagh zostawiłby telefon na krześle, zasunął je (starając się przy tym wyglądać możliwie jak najnaturalniej) i zrobił krok w kierunku oprawców. - Panowie, nie wolno traktować tak kobiet - skrzywił się. Nie znał tej kelnerki, ale nie chciał być świadkiem śmierci. Chyba nikt normalny by tego nie chciał. - To złe miejsce na rabunek. Pełno tu turystów, służby porządkowe pojawią się w przeciągu kilku minut. Polecam wyjść, póki nie jest za późno. - W dłoni trzymał kubeczek ze swoim czekoladowym shake'iem. Teraz śmiało pociągnął z rurki, nie spuszczając przy tym oczu z mężczyzn. Oby plan wypalił. Jak nie to mogiła, mógł jedynie uciekać w kierunku wyjścia i zepsuć sobie opinię. Przerażająca perspektywa. Nie mógł pozwolić, by się sprawdziła, więc wolał zając się gadką-szmatką. |
| | | [MG] Kuma Mistrz Gry
Liczba postów : 7
Join date : 23/09/2016
| Temat: Re: Shake Bar Sob Wrz 24, 2016 4:06 pm | |
| Plan Lex'a wydawał się bardzo dobry, jednakże czy Policja zrozumie co się dzieje? Czy dobrze zareagują? Przyjadą? Cóż... Tego dowiemy się z biegiem fabuły. Głos chłopaka zwrócił uwagę zbrodniarzy. Natychmiast wlepili w niego wzrok i zapomnieli o wszystkim, co właśnie mieli zrobić. - Masz jakiś problem?! - Cygan odziany w zielony kolor chwycił go za kołnierz i przyciągnął do siebie. W drugiej dłoni trzymał nóż, który przystawił mu do gardła. - Puść go, nie mamy czasu na ofiary! - Czerwony mu rozkazał, na co cygan odłożył nuż, a chłopaka mocno odepchnął. Lex wylądował na jednym ze stołów, który wywrócił. Wrzaski cyganów i hałas wywołany upadkiem chłopaka z pewnością był słyszalny dla funkcjonariusza policji. - Dawaj pieniądze! - Zielony głośno rozkazał leżącemu na ziemi Lexowi kurczowo trzymając nóż. W tym samym czasie zrozpaczona kasjerka zaczęła próbować odblokować kasę, jednakże nie dawała sobie z tym rady. - Szybciej! - Niebieski wyglądał na zestresowanego. Lex mógł zauważyć, że nie była to profesjonalna szajka przestępców.
|
| | | Lex Psycholog kliniczny
Liczba postów : 28
Join date : 21/09/2016
Skąd : Limbo
| Temat: Re: Shake Bar Sob Wrz 24, 2016 6:09 pm | |
| - A mam. Zachowujecie się w sposób niecywilizowany, panowie. - Jego spokojny ton, mimo gotującej się w żyłach krwi, był chyba najbardziej irytujący. Lex postanowił, że jeśli wyjdzie z tego żywy, zacznie nosić przy sobie coś, co mogłoby być pomocne w takich sytuacjach. Choćby zwykły gaz pieprzowy. Cholera, przez jakiś czas był przecież profilerem, dalej posiada pozwolenie na broń. Tylko że nie pomyślał jakoś, że w takiej pogodnej dzielnicy wypada zastosować tego typu środki ostrożności. Gdy przy jego szyi znalazł się nóż, jego pewność siebie momentalnie ucierpiała. Tylko że... wydawało mu się, że ma do czynienia z typem ludzi, którzy jedynie robili wokół siebie dużo zamieszania. Chodziło im przede wszystkim o pieniądze. Możliwe nawet, że tak naprawdę żaden z nich nigdy w życiu nie odebrał drugiej osobie życia. Oby tak było. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Uderzył się w stolik, przewrócił go, wylądował na ziemi, ale przynajmniej nikt nie groził mu nożem bezpośrednio przy szyi. Kavanagh nie był bynajmniej mężczyzną wątłym. Jego gabaryty dawały mu w pewnym sensie odrobinę przewagi nad przeciwnikiem - miał w końcu ponad metr dziewięćdziesiąt, więc nie można go było uważać za skończone truchło. - Dobrze, dobrze. - Pretekstem było sięgnięcie dłonią po portfel i blondyn rzeczywiście to zrobił. Tylko że zrobił zarazem szybki wypad do przodu w kierunku kolesia w zielonym - chciał podciąć mu nogi, a jeśli nie miałby na to szansy, to po prostu kopnąłby go cholernie mocno w piszczel, żeby zrównać go z ziemią. Siły w końcu mu nie brakowało. Gdyby jego działanie odniosło skutek, spróbowałby odebrać mu nóż lub chwycić za dłoń, unikając ewentualnego ataku. Generalnie najlepiej trzasnąłby go od razu prosto w twarz, tylko ten nóż stwarzał problem. |
| | | [MG] Kuma Mistrz Gry
Liczba postów : 7
Join date : 23/09/2016
| Temat: Re: Shake Bar Nie Wrz 25, 2016 2:26 pm | |
| Podczas gdy Niebieski był zajęty pilnowaniem kasjerki, czerwony stał na czatach - pilnował drzwi, żeby przypadkiem nie przyszedł tu ktoś nieproszony. Zielony był chyba najbardziej zestresowany z nich wszystkich. Aż się trząsł z przejęcia, a spokój zachowany przez Lex'a jeszcze bardziej go dezorientował. Oddech miał cholernie niestabilny, przez co jego samopoczucie zaczęło się pogarszać. Ledwo stał na nogach. Nic więc dziwnego, że Lex sprawnie przewrócił go na ziemię i wyrwał mu nuż. Cygan zdołał wydać z siebie zniekształcony wrzask przerażenia, nie był do końca pewien co się dzieje. Od tej całej sytuacji zakręciło mu się w głowie. Na sam dźwięk upadającego ciała, szef wlepił parę ciemnych oczu w leżącego na ziemi kompana. - Karpio! - Zaniepokojony zawołał mężczyznę, który nie miał siły chociażby przejść z pozycji leżącej do siadu. W tym momencie czerwony spojrzał na Lex'a piorunującym spojrzeniem pełnym nienawiści. - Ticălosule! - Wrzasnął w jego stronę po rumuńsku i zaczął się do niego zbliżać. |
| | | Lex Psycholog kliniczny
Liczba postów : 28
Join date : 21/09/2016
Skąd : Limbo
| Temat: Re: Shake Bar Nie Wrz 25, 2016 8:45 pm | |
| Eugene zwracał uwagę na szczegóły zawsze, nawet w tak stresowych sytuacjach, jak na przykład teraz. Trudno byłoby orzec, co dzieje się w umyśle blondyna. Czy naprawdę nie przywiązywał zbyt wielkiej wartości do własnego życia, czy może szalały w nim emocje, które po prostu doskonale kamuflował. No cóż, szczerze powiedziawszy to żadna z tych opcji nie była właściwa. Kavanagh cenił siebie bardzo wysoko i nie uśmiechało mu się bynajmniej zginąć w zwykłej barowej rozróbie. Był zdeterminowany. Udało się - miał nóż. Nie było jednak czasu, żeby się opieprzać, dlatego szybko przystawił mężczyźnie nóż do gardła, chwycił go za bluzę i spróbował przyciągnąć w swoim kierunku, jednocześnie pilnując pozostałych napastników. Plan był prosty - przesunąć się się w kierunku ściany, aby mieć wgląd na poczynania i Niebieskiego, i Czerwonego. Przy okazji chciał unieruchomić kolesia. Nóż tkwiłby przy jego szyi. Trzeba zwiększyć swoje szanse. Teraz on też miał zakładnika, prawda? - Jeszcze jeden ruch i poderżnę mu gardło - rzucił, mierząc wzrokiem zbliżającego się typa. - Pozwólcie paniom wyjść z Shake Baru - dodał, celowo akcentując ostatnie dwa słowa. Dla zwykłych osób mogłoby się to wydać dziwne, w końcu równie dobrze mógł powiedzieć ,,na zewnątrz'' czy ,,z budynku'', ale, wiadomo, blondyn miał w tym jakiś cel. - Pośpieszcie się, bo go zajebię. - Nawet nie podniósł głosu. Gdyby było trzeba, przycisnąłby ostrze mocniej, aby naruszyło delikatną fakturę skóry i zraniło dresa. Gdzieś miał jego życie. |
| | | [MG] Kuma Mistrz Gry
Liczba postów : 7
Join date : 23/09/2016
| Temat: Re: Shake Bar Czw Wrz 29, 2016 3:39 pm | |
| //Przepraszam, że kazałam ci czekać, ale szkoła, nauka, patologia Deluxe i inne typowo licealne rzeczy//
Zdezorientowana szajka zamarła w jednej chwili. Czerwony zaczął się wycofywać, podczas gdy zielny powoli schował broń. Obaj byli ślepo wpatrzeni w mężczyznę. Nie wiedzieli do czego był zdolny, wcześniej zachowywał się niewiarygodnie spokojnie, a teraz przystawiał nóż do krtani jednego z nich. - Spokojnie, spokojnie! - Odruchowo się wycofali i unieśli ręce do góry. W tej samej chwili dwie kelnerki szybko wybiegły zostawiając ich samych. Pozostawało czekać na przyjazd policji.
Po kilku minutach w całym Sabine dało się słychać głośne wycie syren policyjnych, które w niebezpiecznie szybkim tempie zbliżały się w kierunku lokalu. Cyganie popatrzyli po sobie i ogromne oczyska wlepili w Lex'a. Wtedy właśnie rzucili się w kierunku drzwi, chcieli uciec. Co w tej sytuacji zrobi Lex? Zostawi zdenerwowanego mężczyznę i rzuci się za pozostałymi, czy będzie spokojnie czekać na służby? |
| | | Lex Psycholog kliniczny
Liczba postów : 28
Join date : 21/09/2016
Skąd : Limbo
| Temat: Re: Shake Bar Czw Wrz 29, 2016 5:01 pm | |
| //Nie przepraszaj, rozumiem, życie ważniejsze :D
Kavanagh odniósł wrażenie, że potwierdziły się jego przewidywania. Nie miał do czynienia z profesjonalistami, ale to akurat mógł stwierdzić każdy. Chęć zysku nie była jednak ważniejsza od życia kumpla, może nawet przyjaciela. A Lex, no cóż, może miał nieco hermafrodytyczne rysy, które mogły nadawać mu niewinnego wyglądu, ale nie zawahałby się odebrać życia w obronie własnego. Jakie by nie było, chociaż on notabene na swoje nie narzekał. Gdy zobaczył uciekające kelnerki, nie pozwolił sobie na uśmiech, choć miał nań wielką ochotę. Jak się można było spodziewać, niedoszli oprawcy również postanowili się ewakuować, zostawiając kolegę na łasce - czy też niełasce - Euegene. Niestety mężczyzna musiał zachować się, jak przystało na porządnego obywatela. Pozostawało mu jedynie ograniczyć pierwotne żądze. Zresztą nie był prymitywem, to wszystko to była tylko gra. Nie ruszył w ślad za nimi, jedynie czekał na przybycie policji. Gdyby ruszył w pogoń, sam prawdopodobnie nie miałby zbyt wielkich szans na powodzenie. A tak mundurowi będą mieć na tacy członka bandy, który może wsypie pozostałych. Będą się po prostu musieli postarać, żeby wyciągnąć z niego owe informacje. Krótko mówiąc, Kavanagh czekał w gotowości. Zabrał nóż od szyi swojej ,,ofiary'', postanowił go za to unieruchomić, a gdyby się buntował to zwyczajnie pieprznąłby mu łagodnie w potylicę. |
| | | [MG] Kuma Mistrz Gry
Liczba postów : 7
Join date : 23/09/2016
| Temat: Re: Shake Bar Pią Wrz 30, 2016 1:15 pm | |
| Kilka minut później na miejscu stawiła się policja. Mundurowi spisali protokół, zakuwając jednego z przestępców. Wypytali dokładnie Lex'a o szczegóły całej sytuacji. Zabezpieczyli rzeczy, które pozostawiła po sobie szajka. Mężczyznę zabrano na komendę, gdzie Kavanaght złożył dokładne zeznania. Policja podziękowała za szybką interwencje i odpowiedzialne zachowanie. Teraz władze Seagullbay szukają 2 zbiegłych mężczyzn.
Otrzymujesz 10 pkt reputacji
Misja zakończona sukcesem~! |
| | |
| Temat: Re: Shake Bar | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
Wymiana Wszelkie podobieństwa do miejsc, osób i wydarzeń jest całkowicie przypadkowe. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za obrazy używane przez użytkowników. Jeżeli obrazek jest niedozwolony, administracja go usunie. Seagull Bay zostało opracowane i okodowane przez Sugę. Uprasza się o niekopiowanie żadnego z elementów forum. | |
|