Dobrze ukryty wśród bloków, neonowy szyld "Pod ciemną gwiazdą" znajduje się zaraz nad metalowymi, niewielkimi drzwiami, przy których zawsze stoją jakieś szemrane typki pilnujący, aby nie kręcił się tu nikt nieproszony.
Jeśli jesteś ładną, wyglądającą na pełnoletnią dziewczyną, bądź jakimś "wyglądającym na tutejszego" typkiem, to z pewnością wejdziesz do środka.
Jest tu syf, brudno i brzydko.
Stare, poplamione fotele, stary, podrapany bar i porysowany parkiet. Późnymi wieczorami odbywają się tutaj dyskoteki oświetlane przez tysiące neonowych świateł. Barman podaje drinki, a chętne niewiasty mogą spróbować czegoś takiego, jak taniec na róże.
O narkotyki tu nie trudno, podobnie jako nową parę nerek, jakąś panienkę do bliższego towarzystwa, ale oczywiście możesz równie dobrze zbankrutować, kiedy barman zacznie ci wciskać Proseco, a właściwie wódę w obdrapanej butelce po Proseco.
Za dnia wstęp mają tu tylko właściciele i nieliczni członkowie personelu.